Popularne tagi
Tagi

15 lat działalności stowarzyszenia MEETINGPOINT MEMORY MESSIAEN

15 lat działalności stowarzyszenia MEETINGPOINT MEMORY MESSIAEN

14 października 2022 roku Meetingpoint Memory Messiaen e.V. zaprosiło na wyjątkowy koncert w Miejscu Pamięci Stalag VIII A.

Z okazji 15-lecia stowarzyszenia Günther Baby Sommer, Steffen Gaitzsch i Johannes Enders wykonali jazzową interpretację „Kwartetu na koniec czasu” Oliviera Messiaena – utworu, którego prawykonanie miało miejsce w styczniu 1941 roku w obozie jenieckim Stalag VIII A Görlitz.

Tego wieczoru wraz z naszym partnerem – Fundacją Pamięć, Edukacja, Kultura – wspominaliśmy wspólną pracę na rzecz upamiętnienia ponad 120 000 jeńców niemieckiego obozu jenieckiego Stalag VIII A.

„Szanowni Państwo,

są takie chwile, które przekraczają nasze wszelkie wyobrażenia.

Jednej z nich mogliśmy doświadczyć w minionej godzinie.

Słynny kwartet Messiaena w jazzowej adaptacji z udziałem perkusji! Nie pamiętam już nawet, jak wpadliśmy na pomysł zaproponowania takiej koncepcji Günterowi Baby Sommerowi. Pewien jestem natomiast, że nie potrafiliśmy przewidzieć, co z tego wyniknie; jak to będzie brzmiało? Czy to w ogóle może się udać?

Teraz, kiedy wysłuchaliśmy tego koncertu mogę powiedzieć: było niewiarygodnie!

Wielkie podziękowania dla Güntera Baby Sommera, Steffena Gaitzscha i Johannesa Endera.

Niewiarygodne! Niemożliwe!

Z taką reakcją spotkaliśmy się w 2007 roku. Chcieliśmy stworzyć miejsce pamięci, wspólnie jako Polacy i Niemcy. Miejsce pamięci, miejsce spotkania, miejsce przyszłości. Daleko poza miastem, w lesie. W miejscu, którego historia została w dużej mierze zapominana na dziesiątki lat.

Niewiarygodne – brzmiało to często sceptycznie, czasami dało się słyszeć podziw, niekiedy euforię.

To był całkiem dobry czas. Zaledwie trzy lata wcześniej Polska i Czechy zostały przyjęte do rodziny państw Unii Europejskiej. 62 lata po zakończeniu II wojny światowej, kiedy pokój i wolność w Europie wydawały się być trwale zagwarantowane.

Człowiek, który wpadł na pomysł stworzenia tego szczególnego miejsca pamięci był energiczny i pomysłowy niczym dziecko – miał jednak doświadczenie życiowe ponad sześciu dekad. Albrecht Goetze urodził się w czasie wojny, dorastał w socjalizmie, wyrwał się z ciasnoty NRD, zrobił karierę jako reżyser teatralny w Niemczech Zachodnich i doświadczył z dystansu, jak upadał komunizm w Europie Środkowo-Wschodniej. Wiedział, że niczego nie można uznać za pewnik i nic na tym świecie nie jest trwałe.

Na pokój i wolność trzeba ciężko pracować – nie zatracając przy tym beztroski, która tkwi w każdym człowieku jako twórczy dar. Z tą myślą 15 lat temu dr Goetze zapoczątkował „Meetingpoint Music Messiaen”. Wystawę z wiosny 2007 roku, która wówczas prezentowana była w Paryżu a później także w Brukseli, możemy dziś oglądać tutaj. Tak narodziła się idea multimedialnego centrum pamięci i spotkań na historycznym terenie byłego obozu jenieckiego Stalag VIII A Görlitz.

Istotą i podstawą wszystkich prac nad tym projektem jest pamięć – pamięć o 120.000 mężczyznach z wielu krajów świata, którzy w czasie II wojny światowej byli tu przetrzymywani przez niemiecki Wehrmacht jako robotnicy przymusowi i w wielu przypadkach, źle traktowani.

Aby to uzewnętrznić, w tym roku dokonaliśmy małej, ale znaczącej zmiany w nazwie. „Meetingpoint Music Messiaen” stał się „Meetingpoint Memory Messiaen”. To pokazuje również, że 15 lat to nie jest wcale krótki czas. Projekt się rozwijał. Projekt musiał i musi się rozwijać. W strukturze tego centrum pamięci istnieje bowiem do pewnego stopnia produktywne napięcie – pewne niemieckie stowarzyszenie podjęło kiedyś inicjatywę i znalazło wiarygodnych polskich partnerów. Jednak najpóźniej wraz z otwarciem tego obiektu 15 stycznia 2015 r. stało się jasne: to „Europejskie Centrum” jest przede wszystkim polskim miejscem pamięci. Euforia związana z Europą i pokojem sprawiała na początku, że czasem zapominaliśmy, jak różne jest spojrzenie na to miejsce, na jego historię i na kulturę pamięci. Niemcy brutalnie najechały na Polskę i przyniosły niezmierzone cierpienia temu krajowi i jego mieszkańcom. Szczere chęci przyjęcia winy i wzięcia odpowiedzialności za dobrą, wspólną przyszłość nigdy rozwiążą problemu braku równości czy całkowitej sprzeczności w pamięci o tym czasie.

Dlatego też to polsko-niemieckie miejsce pamięci jest z jednej strony cudem – z drugiej nieustającym wyzwaniem.

Albrecht Goetze często porównywał historię budowy tego obiektu do wspinaczki na Mount Everest. Zdobycie tego szczytu wymaga niesamowitej siły woli i wytrwałości. Bezkompromisowości i surowości – zwłaszcza wobec siebie. A także niezachwianej siły perswazji wobec polityków, sponsorów i współtowarzyszy.

15 stycznia 2015 roku szczyt ten został osiągnięty. Poniekąd na półmetku – jeśli spojrzymy na cały okres od 2007 roku do dzisiaj.

Tym razem jednak po zdobyciu góry nie nadszedł czas na spokojny powrót w doliny. Nastąpiła raczej równie trudna i długa trasa: na wysokości 8000 metrów, w rozrzedzonym powietrzu, z podejściami i zejściami. Było to podobne wyzwanie mentalne, charakterologiczne i fizyczne jak samo wejście na szczyt – i jest nim do dziś.

Ta ekstremalna wędrówka na 8000-metrowy grzbiet górski może zostać zrealizowana tylko w zespole. Są to kobiety i mężczyźni zaangażowani w działania naszego stowarzyszenia. W ich imieniu dziękuję Alexandrze Grochowskiej, która zarządza naszym biurem i zespołem ze wszystkimi jego projektami. Dziękuję aktywnym członkom stowarzyszenia, a w szczególności moim partnerom w zarządzie: Ursuli Roch, Ekkehardowi Schulze i Philippowi Bormannowi.

Wszyscy dziękujemy także naszej kierowniczce wyprawy po stronie polskiej: Kindze Hartmann-Wóycickiej, która od ponad pięciu lat jest prezesem zarządu Fundacji Pamięć, Edukacja, Kultura, a więc także kierownikiem tego miejsca pamięci.

Ten marsz na wielkiej wysokości charakteryzuje się stałym dialogiem, także zmaganiom o odpowiednie treści i metody, które są właściwe dla tego miejsca i jego historii.

Droga Kingo, dziękuję Ci za inspirację, odwagę i zaufanie! Bez tych cnót nie moglibyśmy żyć i rozwijać partnerstwa za granicą.

Z wielu rozmów, które odbyłem, dowiedziałem się również, że z polskiej perspektywy upamiętniając 120 000 żołnierzy, którzy byli więzieni i około 10 000, którzy zginęli w tym miejscu, dość irytujące jest stawianie na pierwszym miejscu Oliviera Messiaena – francuskiego kompozytora, który był więziony w Stalagu VIII A tylko przez stosunkowo krótki czas i był traktowany stosunkowo dobrze.

Niemniej jednak Olivier Messiaen jest w naszej pracy przedstawicielem dziesiątek tysięcy współcierpiących w tym obozie. 45 minut muzyki, którą pozostawił światu ze swojego czasu w niewoli, reprezentuje z jednej strony wysoki poziom artystyczny – jednak umożliwia również głębsze spojrzenie w duszę człowieka, który żył tu w niepewności i strachu.

Nie patrzymy tu na samą liczbę: 120 tysięcy.

Zamiast tego staramy się dostrzec poszczególnych ludzi stojących za tym numerem. Osobowości z własnymi talentami i uczuciami, z własnymi charakterami – każda wyjątkowa i wartościowa.

Uwrażliwia nas na to wspaniała muzyka Messiaena; uwrażliwia nas na to muzyka i sztuka innych twórców, gdy wplatamy ją w naszą pracę na rzecz pamięci.

Dla Meetingpoint Memory Messiaen muzyka i sztuka są kluczami lub mostami do głębszego zrozumienia tego, co wydarzyło się 80 lat temu w tym miejscu.

Nie składamy hołdu Olivierowi Messiaenowi i jego słynnemu kwartetowi, aby odwrócić uwagę od cierpienia w niemieckich obozach. Wręcz przeciwnie, chodzi o podkreślenie wartości każdego pojedynczego człowieka. Dzięki tej perspektywie cierpienie jeńców wojennych nabiera innej głębi, innego wymiaru niż może wyrazić nawet ta niepokojąca liczba.

Jak wiele może osiągnąć pojedynczy człowiek – w tym miejscu, a zwłaszcza w ten wieczór, po raz kolejny jestem tego szczególnie świadomy.” – mówił Frank Seibel, prezes stowarzyszenia. 

Kierująca Europejskim Centrum, prezes zarządu Fundacji Pamięć, Edukacja, Kultura Pani Kinga Hartmann-Wóycicka w swoim przemówieniu odniosła się do obecnej sytuacji na świecie oraz podkreśliła znaczenie naszej pracy.

„Meetingpoint Memory Messiaen obchodzi dzisiaj zacny jubileusz 15 lecia istnienia jako stowarzyszenie.

W takich chwilach przechodzą nam przed oczami obrazy minionych lat. Są one bardzo różne. Tak różne, jak różnymi ludźmi jesteśmy i jak różne doświadczenia oraz poglądy mamy na wiele spraw.

A temat, którym się zajmujemy, jest szczególnie trudny. Wielu wybitnym przedstawicielom naszych krajów nie zawsze udaje się znaleźć konsensus dotyczący pamięci o II wojnie światowej i jej dramatycznych skutkach.

W naszym przypadku w grę weszła powojenna polityka. Mamy oto taki fakt,  że były niemiecki obóz, w którym w latach wojny przetrzymywano ok 120 tysięcy żołnierzy wszelkich armii, w tym ok. 9 tysięcy polskich żolnierzy, znajduje się w tej chwili na obszarze polskiego państwa. Więc ciężar tej pamięci został niejako przeniesiony na tych, którzy byli ofiarą tej wojny.

Wiele lat i wielkich wydarzeń musiało nastąpić, abyśmy mogli wspólnie pracować nad tym historycznym wyzwaniem. Musiał upaść komunistyczny reżim, nastąpiło zjednoczenie Niemiec, a Polska stała się członkiem europejskiej wspólnoty.

Tutaj, regionalnie, od kilku lat zaczęto mówić o Europamieście.

 To są milowe kroki w życiu naszych społeczeństw. Wielkim więc osiągnięciem jest to, że stowarzyszenie MMM i Fundacja Pamięć, Edukacja, Kultura razem weszły w te wyjątkowe procesy, które służą pojednaniu Niemców i Polaków.

Żyjąc od dziesięcioleci w przekonaniu, że wojna i okrucieństwa z nią związane należą do przeszłości, stanęliśmy nagle wobec faktu, że Federacja Rosyjska wysłała swoje wojska do Ukrainy. Wprawdzie Rosja wojny oficjalnie nie wypowiedziała, ale jej  przywódca i jego akolici postanowili pozbawić Ukrainę prawa do samodzielnego istnienia. Więc znowu oglądamy jeńców, zbiorowe mogiły, zburzone domy i ludzi w schronach.

Ponownie musimy stawić czoła okrucieństwu i zastanowić się, w którym punkcie jesteśmy.

Przed nami wiele pracy.

Życzę koleżankom i kolegom z biura MMM, członkom zarządu stowarzyszenia, sympatykom i wszystkim zainteresowanym naszą pracą wszystkiego dobrego.

Wiele udało się nam wspólnie osiągnąć, ale jeszcze dużo wyzwań przed nami. Nie omijajmy więc problemów, nie bójmy się ich. One są tylko po to, abyśmy je rozwiązywali i czuli się coraz silniejszymi.

Wszystkiego dobrego!”

Dziękujemy wszystkim przyjaciołom i sympatykom naszego stowarzyszenia za liczne życzenia i gratulacje.

GörlitZgorzelec, 14.10.2022 r.

Zdjęcia: Jakub Purej